Cukiernia

0
498
Rate this post

Córka wyciągnęła mnie na ciastka do cukierni na Lipowej i jakież było moje zdziwienie, gdy dojechaliśmy i wszystkie lodówki były nieoświetlone. Nie było widać, co się kupuje. Nie wiem, czy to taki numer sprzedawców, żeby sprzedać więcej ciastek wątpliwej jakości, czy jest to zwykła awaria i oświetlenie ekspozycji po prostu nie działa. Nie podoba mi się to. Kupiliśmy na chybił trafił jakieś ciastka i chcieliśmy wejść do sali, gdzie można usiąść przy stolikach i zjeść. Ale tylko się obróciliśmy spod kas, a wyłożyliśmy się na podłodze. Oświetlenie schodów również nawalało. Ciastka na podłodze, córka w płacz- miarka się przebrała. Zażądałem zwrotu pieniędzy. Oczywiście sprzedawczyni nie była zachwycona takim obrotem spraw i pieniędzy oddać nie chciała. Nie pozostało mi nic innego jak poprosić o wizytę z kierownikiem. Zostałem pokierowany do pokoju obok. Wyjaśniłem kierownikowi o problemach z oświetleniem wystaw i z całym bajzlem, jaki wywołuje brak odpowiedniego oświetlenia i zażądałem zwrotu pieniędzy i…. udało się. Dostaliśmy jeszcze rurki z kremem w ramach zadośćuczynienia. Mimo wszystko to jednak dobra cukiernia.